Oczywiście perkusja to kilka połączonych werbli i oryginalny bęben z pedałem. Repertuar to instrumentalne przeboje The Shadows ćwiczone z płyt pocztówkowych. Występy to regularne wieczorki taneczne w klubie Wersalik - jak pamiętam - we wtorki. Opieką nad zespołem pełniła kierowniczka klubu pani Rozenbajger. Polegała ona głównie na rozmowach z okolicznymi mieszkańcami o zakłócaniu spokoju głośną muzyką.
      Osoby towarzyszące zespołowi w próbach i na występach to: Maciej Głogoczowski, później w Szwagrach, Andrzej Michalski - jako uczeń szkoły muzycznej pomagał często w dobieraniu akordów, Henryk Michalski - trochę śpiewał jak... był mikrofon.
Po szczęśliwym zdaniu matur zespół rozpadł się. Przerwa trwała do jesieni 1965 r. skład zespołu wzmocnił Roman Kapelan (odszedł Andrzej Rachwaniec), repertuar zmienił się z instrumentalnego na wokalny. Roman dysponował niezłym głosem, ponadto zajął się budową wzmacniaczy oraz łączeniem całej aparatury.
      Wydział Kultury Nowej Huty sfinansował zakup sprzętu; gitary 2 szt, perkusja, wzmacniacz ok.100 W, głośniki, które siłami członków zespołu zostały zabudowane w estetyczne szafy z desek i obite materiałem - wizualnie z daleka jak fabryczne. Po raz pierwszy na bębnie pojawił się napis BŁĘKITNI namalowany... czarną farbą.

      Po kilku sukcesach scenicznych na regularnych wieczorkach w Wersaliku i występach w okolicznych klubach; Pleszów, Dom Harcerza, os.Willowe (przed pocztą na Willowym), zespół przeprowadził się do klubu Ruchu na os.Teatralnym, pod opieką Pani Wiesi (niestety nie pamiętam nazwiska). Nadzór w dalszym ciągu sprawował Wydział Kultury N.H. Pani Anna Siatkowska.
      Po krótkim okresie nastąpiła zmiana perkusisty, miejsce Jurka Kościńskiego zajął Jerzy Rojek. Próby odbywały się praktycznie codziennie, były to próby otwarte, przy publiczności, która tłumnie zapełniała wszystkie stoliki.
Nastąpiła pełna konsolidacja zespołu w tym składzie i opracowano repertuar wokalny. Występy na wieczorkach w różnych klubach i szkołach Nowej Huty praktycznie w każdą sobotę i niedzielę co wiązało się z pewnymi niewielkimi, stałymi dochodami członków zespołu. W tym składzie, intensywnie ćwicząc i występując zespół przetrwał do lipca 1966 roku.
Z tego okresu pochodzi bardzo archiwalna taśma z oryginalnymi nagraniami zespołu, nagrań dokonał Jurek Rojek na własnym, małym magnetofonie. Jakość jest kiepska, ale coś tam słychać.
      W wakacje zespół rozpadł się zupełnie, koledzy zaczęli pracę, studia lub po prostu wcześnie się ożenili. Brak muzykowania nie pozwolił na dłuższą przerwę. Od jesieni 1966 r. zaczęły się znowu na zapleczu klubu Wersalik próby zespołu w składzie:

W tym czasie z zespołu odeszli Roman Kapelan i Jurek Rojek wrócił natomiast Jerzy Kościński i Henryk Michalski - vocal. Zespół zmienił nazwę na BANICI.

      O ile pamiętam, skład był bez gitary basowej, którą zastępowała pianola zakupiona w między czasie przez Wydz.Kultury Nowej Huty. Opieką nad zespołem dzierżyła Pani Markiewicz, kierowniczka klubu. Sporadyczne (nieczęste) próby trwały do lata 1967 r. z udziałem Henryka Michalskiego, śpiewającego jedną własną kompozycję: przygotowywaliśmy się do jakiegoś konkursu. Występ nie doszedł do skutku z powodu braku zainteresowania niektórych kolegów. Inne obowiązki jak dzieci, studia, praca były ważniejsze. Nastąpił kolejny, tym razem definitywny upadek zespołu. W lecie wrócił Zdzisław Kulis oraz doszedł Janusz Satała i Janusz Rachwaniec. Wymyślono dla zespołu nową nazwę, której pomysłodawcą był Zdzisław Kulis - MY OD KRAKOWA.

      Repertuar zespołu to próby kompozycji własnej muzyki i mozolne pisanie tekstów. Zachowała się jedna kompozycja zespołu (ostatnia na taśmie). Występy to regularne grania w Wersaliku, jakieś wyjazdy na zlecenie Wydz. Kultury Nowej Huty. W tym czasie użytkowany był sprzęt zakupiony i wykonany w pierwszym składzie zespołu BŁĘKITNI.
      W miesiącu styczniu 1968 r. zespół przeniósł się do Z.P.i T. na os.Górali, dziedzicząc sprzęt i miejsce po poprzednikach, którzy właśnie się rozwiązali. Próby odbywały się w małym pokoju koło portierni, występy w soboty i niedziele.       Skład zespołu nieco się zmienił i uzupełnił, doszedł Andrzej Olkuski - śpiew i bez prób grali okazjonalnie Roman Kapelan i Jerzy Rojek (zastępując Jurka Kościńskiego na perkusji).

Ostateczny skład zespołu MY OD KRAKOWA

      Występy w Z.P.i T. trwały do lata 1968 r., w między czasie wiele występów zleconych przez Dom Kultury HiL (nad zalewem, Niepołomice, inne..). Instruktorka Domu Kultury starała się poprawić nasze możliwości wokalne wysyłając nas na lekcje śpiewu do Pana mgr. Mieczysława Frogniego.
      Niestety z powodu innych zajęć próby odbywały się rzadko, co powodowało ubożenie repertuaru. W lecie nastąpił całkowity rozpad zespołu.       Ostatnią próbą było spotkanie w 1970 r. w klubie Tabakiera (Czyżyny) w składzie:

gdzie na sprzęcie udostępnionym przez Janusza Grzywacza - ówczesnego kierownika klubu - nagrano bez prób kilka utworów (ostatnie na taśmie). Brak prób spowodował, że często na taśmie pojawiają się fałszywe akordy.
      Starałem się przypomnieć nazwiska wszystkich kolegów, którzy przez cały ten okres lat 60' tych uczestniczyli w utrzymywaniu zespołu we właściwej formie.
Zespół MY OD KRAKOWA był kontynuacją zespołu BŁĘKITNI.