Wielokrotnie zastanawiałem się nad genezą powstania Jazz Klubu w Nowej Hucie. I ilekroć próbowałem ustalić
prawdziwą przyczynę jego ustanowienia, tylekroć pojawiał się zespół czynników, który motywował konieczność
zaistnienia takiego ośrodka muzycznej kultury. Ponad wszelką wątpliwość naczelnym motywem tego rodzaju zapotrzebowania była
fascynacja muzyką jazzową, która już wówczas zataczała coraz szersze kręgi jej fanów. Myślę, iż istotne impulsy
zainteresowania jazzem płynęły z placówki o nazwie YMCA - obecnie Pałac Młodzieży.
Tam właśnie pierwsze
dźwięki muzyki improwizowanej rozlegały się z estrady w formie koncertów,a także w czasie fajfów, na których bawiła się t.zw.
"złota młodzież" . Skutecznie zagrzewał ją do tego Big Band kreowany przez
braci Szewczyków.
Osobliwością tej orkiestry była ich siostra grająca na trąbce. Obecnie kobiety grają na (prawie) wszystkich
instrumentach dętych i nie budzi to już zdumienia, ale wówczas był to swoisty ewenement.
Państwowe Liceum Muzyczne w Krakowie było również miejscem, gdzie co poniektórzy, potencjalni adepci sceny
filharmonicznej alienowali się na rzecz uprawiania jazzu. W miarę upływu czasu bakcyl jazzu począł dotykać
młodych muzyków w różnych płaszczyznach ich muzycznej aktywności. Można zaryzykować tezę, iż już w latach pięćdziesiątych uprawianie
muzyki jazzowej eskalowało z niebywałą siłą.
Ogromną w tej dziedzinie rolę m.in. odegrał I Ogólnopolski Festiwal Jazzowy w Sopocie a następnie
Jazz Jamboree w Warszawie. Toteż chłonących wszelkie zjawiska kulturowe mieszkańców Nowej Huty również
nie mogła ominąć szansa zderzenia się z tym - wyzwalającym emocje i entuzjazm - nowym gatunkiem czy nurtem
muzyki. Tak więc już u zarania rozpoczynającej się działalności Zakładowego Domu Kultury HiL
, który w Nowej Hucie szerzył upowszechnienie kultury i oświaty i odgrywał czołową rolę, pokuszono się o stworzenie
jazzowej formacji i prezentację muzyki, która w coraz szerszym wymiarze poczęła sobie zdobywać prawo
obywatelstwa.
Pierwszy koncert, który odbył się w 1955 roku w DMR
(Domu Młodego Robotnika) przy ul.Bulwarowej w Nowej Hucie pokazany na zdjęciach poniżej
W ślad za ową, jazzową imprezą powstawały kolejne zespoły stricte jazzowe bądź quasi-jazzowe. Toteż
niepodważalnym zjawiskiem stał się fakt, iż coraz większa ilość pojawiających się formacji jazzowych
w Nowej Hucie, posłużyła jako kanwa do zorganizowania Jazz Klubu w Ognisku Młodych - filia ZDK.
Koncerty jazzowe odbywały się w kawiarni
"Violinka", która znajdowała się na terenie Ogniska
Młodych. Natomiast Jam Session, spotkania członków klubu, a także miłośników jazzu w zaadaptowanym
pomieszczeniu (obok), w którym atmosfera i wystrój miały prawdziwie jazzowy charakter. Ilustrują to
niezbicie zdjęcia.
Koncerty i Jam Session gromadziły pokaźne rzesze młodych entuzjastów muzyki
jazzowej. Fakt szczególnego zainteresowania tą muzyką nie był dziełem przypadku. Wykonawcami jej bowiem byli
jazzmani, często mający już liczącą się renomę. Do nich z całą pewnością zaliczali się tacy muzycy jak:
Jan "Ptaszyn" Wróblewski, Andrzej Kurylewicz, Wojciech Karolak, Andrzej
Trzaskowski, Andrzej Dąbrowski, Krzysztof "Komeda" Trzciński. Koniecznie należy wymienić muzyków, o których w miesięczniku "JAZZ"
w relacji (po koncercie w
"Violince") określiłem jako wschodzące gwiazdki na polskim gruncie muzyki
jazzowej. Niebawem stali się oni nie tylko czołowymi muzykami w Polsce, ale wręcz w skali
światowego jazzu. A oto ich nazwiska:
Tomasz Stańko, Wiktor Pelermuter, Roman Dyląg "Gucio", Adam Makowicz.
Chlubą jazz klubu byli nasi muzycy - rzec by można - rodzimi. Byli oni skupieni w kilku zespołach:
Kolorowy Jazz, Plastic Jazz, Teddy Jazz, Rytmus, Modern Sextet .
I nie sposób pominąć muzyków, którzy niejako formalnie związani byli z nowohuckim Jazz
Klubem ale również i tych, których nić sympatii ochoczo wiodła do owego, magicznego ośrodka, aby wspólnie,
spontanicznie i bezinteresownie pomuzykować. Do nich należeli:
Zbigniew Balicki, Jan Byrczek, Jan Chmielewski,
Andrzej Dutkiewicz, Katarzyna Gertner, Przemysław Gwoździowski, Zbigniew Irzeński, Zbigniew Kalinowski,
Stanisław "Drążek" Kalwiński, Józef Krzeczek, Eugeniusz Lewicki,
Morański Jerzy "Giga", Janusz Musiał, Andrzej Piela, Witold Robotycki,
Andrzej Sajdak, Zbigniew Ząbek, Zdzisław Zientara.
Nowohucki Jazz Klub posiadał status prawny. Pozostawał w ścisłym związku z krakowskim Jazz Klubem,
co pozwalało na bardziej częste zapraszanie do naszego klubu muzyków ze środowiska krakowskiego,
a także tych, którzy tam muzykowali gościnnie. Warto jeszcze zauważyć (czynię to nie bez satysfakcji), iż muzycy krakowscy (i nie
tylko), bardzo chętnie prezentowali swoje jazzowe umiejętności
w nowohuckim Jazz KLubie. Myślę, iż sprawiała to niepowtarzalna atmosfera, sztafarz pomieszczeń, w których
odbywały się jazzowe spotkania, ale nade wszystko euforyczne reakcje fanów na - wysokiej klasy improwizacyjne popisy -
występujących w nim muzyków.
Niepowtarzalna atmosfera, jaka towarzyszyła nam w siedzibie Jazz Klubu była dziełam
Maćka Lelito.
Jego fantastyczne malowidła ścienne w aliansie z improwizacjami muzycznymi, intensyfikowały doznania jazzowe
bywalców klubu.